- Te dziecko jest naprawdę silne Sandaime-san, nie mam pojęcia czemu ale ono rozwija się bardzo nietypowo bowiem ma część dodatkowych organów, których ludzie nie mają jego skóra zawiera wszystkie barwy jakie istnieją, będą istnieć lub istniały. Jest znacznie silniejsze niż Tsunade-sama bowiem wywaliło mnie przez okno tak że wylądowałem tyłkiem w garnku Starszej jak gotowała rosół. - stwierdził obolały Lekarz.
- Rozumiem więc jest zdrowy i rozwija się prawidłowo. - Stwierdził Trzeci zapisując to w jego akcie narodzin wykreślając wszelkie rzeczy spoza norm zaniżył je poniżej normy
- Hokage-san przecież tu fałszujesz informacje!!! - ryknął zdziwiony.
- Tak by chronić tego chłopca... - urwał ponieważ na jego biurku znikąd pojawił się list z dziwną pieczęcią wykonaną z wosku wyglądająca jak czaszka. Starzec zaczął czytać i się szeroko uśmiechnął.
- Coś się stało?? - spytał zaniepokojony medyk.
- Tak i to bardzo dobrego teraz tylko upewnić się by chłopiec żył... - zaczął i spojrzał na zdjęcia Hokage po czym stwierdził - Wezwij mi tu Uchiha Mikoto!!
Pół godziny później pojawiła się wspomniana kobieta wyraźnie zaskoczona.
- Wybacz nagłe wezwanie ale pomyślałem że to Cię zainteresuje... - podał jej zdjęcie małego blondynka o złotych oczach.
- Ładny mały chłopiec ale zaraz ta twarzyczka i te włosy... NIEMOŻLIWE!! - stwierdziła Brunetka już w całkowitym szoku.
- Dokładnie chciałem cię prosić byś się nim zajęła przez osiem lat. - poprosił.
- Zgadzam się ze względu na moją świętej pamięci przyjaciółkę i jej męża który nieraz uratował Itachi'ego kiedy jeszcze nie był wstanie sam się bronić.
W tym samym u złotego dziecka.
Znów to widział śmierć swoich rodziców. Najpierw oślepiający blask potem już był na ręce jakiegoś typa w masce, po chwili leciał w górę by zacząć spadać potem ujrzał swego ojca i w jego umyśle pojawiła się dziwne informacje. Ale to co było najdziwniejsze że to co ujrzał stało się dopiero po dziesięciu sekundach. Ujrzał też barierę poza jaskinią... tak narodził się w jaskini. Upokarzające ale i wielkie narodziny, początek nowego cyklu. Mimo że wydaje się innym że jest tylko dzieckiem on już posiada świadomość gdyby nie niefunkcjonalność i słabość ciała mógłby żyć samodzielnie. Następnie był w domu z ojcem potem został wyjęty z rowka i jego rodzic wyleciał z nim z drewnianej chatki która eksplodowała. Złotowłosy mężczyzna ponownie zniknął z nim i pojawił się gdzie indziej ułożył go w łóżeczku i zniknął przez długi czas go nie było lecz nagle został przyzwany potem położony na ołtarzu. Ujrzał i tutaj wiele ciekawego wielkiego lisa, łańcuchy z czakry oraz boga śmierci. Nie wiedział dlaczego ale pojął jak są tworzone łańcuchy i skąd shinigami. Uśmiechnął się i zaśmiał na ile mógł po czym wypuścił z pleców łańcuchy i na nich "wyszedł" ze szpitala na własne żądanie.
Trzy godziny później.
- JAK TO NIEMA TEGO DZIECKA!! WY NIEKOMPETENTNE PARODIE LEKARZY!!! SZUJE CHOLERNE PIJAWKI WALONE SZMATY... - wydzierał się starzec jednak nagle zamilkł gdy zobaczył małego chłopca "chodzącego" na łańcuchach wyrastających mu z pleców. Zaśmiał się serdecznie i mruknął - Jacy rodzice taki i potomek...
_________________________________________________________________________________
Przepraszam że dopiero dodaję rozdział ale miałem sporo do przemyślenia, totalny zastuj weny i chęci oraz kilka upierdliwców z poczty/kurierów na łbie. ZROBILI SE ZEMNIE KURWA ODŹWIERNEGO!!! POJEBAŁO ICH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
poniedziałek, 28 września 2015
środa, 23 września 2015
PROLOG
Pamiętaj pamiętaj bo data to przeklęta dziesiąty października...
Dzień wielkiego cierpienia od mileniów zaplanowany...
To co od demonów do demonów prowadzi...
Świat skąpany w potędze dziewiątki...
Zebrana razem daje dziesiątego...
Ten zaś wyklęty należy do Białej...
Matka ta pożarła zakazany owoc przyjmując Boską potęgę...
W ten czas nosiła w sobie dwa istnienia...
Początek im dało spotkanie Czerni i Bieli...
Mroczny właściciel złotych oczu przewidział los świata...
W ostatnim przebłysku litości wygłosił przepowiednię...
Biała mimo zła, uruchomiła starożytną obronę...
Ludzie otrzymali czakrę ona zaś stała się Boginią...
Jej dzieci ją zniszczyły i pokój sprowadziły...
Lecz człowiek wiecznie pragnie wojny i nigdy się nie opanuje...
Po dziesięciu mileniach od dnia wyzwolenia...
Czarny odrodzi się w złotym, a może złoty zostanie czarnym??
Świat skąpany w potędze dziewiątki...
Zebrana razem daje dziesiątego...
Ten zaś wyklęty należy do Białej...
Matka ta pożarła zakazany owoc przyjmując Boską potęgę...
W ten czas nosiła w sobie dwa istnienia...
Początek im dało spotkanie Czerni i Bieli...
Mroczny właściciel złotych oczu przewidział los świata...
W ostatnim przebłysku litości wygłosił przepowiednię...
Biała mimo zła, uruchomiła starożytną obronę...
Ludzie otrzymali czakrę ona zaś stała się Boginią...
Jej dzieci ją zniszczyły i pokój sprowadziły...
Lecz człowiek wiecznie pragnie wojny i nigdy się nie opanuje...
Po dziesięciu mileniach od dnia wyzwolenia...
Czarny odrodzi się w złotym, a może złoty zostanie czarnym??
Subskrybuj:
Posty (Atom)